W ćwierćfinale Djokovic prowadził z Jo-Wilfrieemd Tsongą (9.) 6:3, 6:2, a następnie Francuz zrezygnował z gry z powodu kontuzji kolana. W pierwszej rundzie Serb pokonał Jerzego Janowicza 6:3, 5:7, 6:2, 6:1. Później Czech Jiri Vesely oddał mecz walkowerem z powodu bólu w lewym przedramieniu, a kolejny przeciwnik pierwszej rakiety świata - Rosjanin Michaił Jużny - skreczował przy stanie 2:4 ze względu na uraz lewego uda. Drugim po Polaku, który dotrwał do ostatniej piłki, był Kyle Edmund. Brytyjczyk przegrał 2:6, 1:6, 4:6.

Reklama

Jestem w półfinale i to się dla mnie najbardziej liczy. W tej części sezonu i biorąc pod uwagę kłopoty fizyczne, które miałem w ostatnich czterech-sześciu tygodniach, był to scenariusz, jakiego potrzebowałem i pragnąłem. Zyskałem wiele dni wolnych i wyleczyłem się. Teraz czuję, że jestem bardzo blisko szczytowej formy. To jest miejsce, w którym chcę być. Oczywiście ten turniej wielkoszlemowy jest dla mnie wyjątkowy. Trzy poddane mecze w drodze do półfinału - nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego - przyznał.

Zawodnik z Belgradu w ostatnich miesiącach nie miał dobrej passy - niespodziewanie odpadł w trzeciej rundzie Wimbledonu i przegrał mecz otwarcia w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro.

29-letni tenisista w US Open nie zawodzi - po raz 10. z rzędu zagra w półfinale tej imprezy. Triumfował w niej w 2011 i 2015 roku.

Tylko raz w "czwórce" Wielkiego Szlema pojawi się dotychczas Monfils. 30-letni zawodnik do półfinału turnieju tej rangi dotarł w 2008 roku we French Open. Z Djokovicem zmierzył się dotychczas 12 razy - wszystkie mecze przegrał.

Reklama

W drugiej parze półfinałowej staną naprzeciwko siebie rozstawiony z "szóstką" Kei Nishikori i Stan Wawrinka (3.). Japończyk w ćwierćfinale wyeliminował głównego faworyta rywalizacji na Flushing Meadows - triumfatora tegorocznego Wimbledonu i mistrza olimpijskiego z Rio de Janeiro Brytyjczyka Andy'ego Murraya (2.) 1:6, 6:4, 4:6, 6:1, 7:5 . Szwajcar z kolei zakończył dobrą passę wracającego do wysokiej formy Argentyńczyka Juana Martina del Potro, pokonując go 7:6 (7-5), 4:6, 6:3, 6:2. Bilans dotychczasowych pojedynków jest nieznacznie korzystniejszy dla tenisisty z Lozanny, który wygrał trzy z pięciu spotkań.

Poprzednio w najlepszej "czwórce" US Open nie było co najmniej dwóch zawodników z grona: Djokovic, Murray, Szwajcar Roger Federer (w tym roku nie wystąpił z powodu kontuzji) i Hiszpan Rafael Nadal 10 lat temu. Biorąc pod uwagę wszystkie turnieje wielkoszlemowe, taka sytuacja miała miejsce poprzednio podczas French Open 2010.

W piątek odbędzie się także finał gry mieszanej, w którym zmierzą się rozstawieni z "siódemką" Amerykanie Coco Vandeweghe i Rajeev Ram oraz niemiecko-chorwacki duet Laura Siegemund-Mate Pavic.