Wiceliderka światowego rankingu Halep, która triumfowała w tej imprezie pięć lat temu, bez problemu pokonała znajdującą się o 50 pozycji niżej Brady. Amerykanka rundę wcześniej odprawiła Hiszpankę Garbine Muguruzę, turniejową "dziewiątkę".

Sklasyfikowana na 19. pozycji Rybakina wyeliminowała zaś w piątek rozstawioną z "ósemką" Chorwatkę Petrę Martic (15. WTA) 7:6 (7-5), 7:6 (7-2). W obu setach Kazaszka obroniła piłkę setową i wygrała 19. mecz w tym sezonie. Dzień wcześniej pokonała rozstawioną z "dwójką" Czeszkę Karolinę Pliskovą.

Reklama

"Pierwszy set nie był łatwy, bo Petra grała naprawdę dobrze. Dysponuje bardzo dobrym slajsem, a jej serwis nie jest płaski jak w przypadku Pliskovej. To zupełnie inny styl gry. Początek spotkania nie był łatwy. Walczyłam o każdy punkt. W drugim secie, choć przegrywałam 0:3, to wiedziałam, że łatwiej będzie wygrać tę odsłonę niż rywalizować w trzeciej. Byłam więc bardzo zdeterminowana" - podsumowała 20-letnia Rybakina.

Reklama

Na otwarcie okazała się lepsza od występującej z numerem piątym Amerykanki Sofii Kenin, triumfatorki tegorocznej edycji wielkoszlemowego Australian Open.

Rybakina po raz czwarty w tym roku wystąpi w finale zawodów WTA. Triumfowała w Hobart, a przegrała decydujące spotkania w Shenzen i w St. Petersburgu.

W pierwszej rundzie debla odpadła Alicja Rosolska i Chilijka Alexa Guarachi. Magdalena Fręch z kolei nie przeszła kwalifikacji w singlu.