O tym, kiedy Marach lub jego żona mogą opuścić dom decyduje ostatnia cyfra dowodu osobistego lub paszportu. W jego przypadku jest to 5, więc może wychodzić trzy razy w tygodniu o godz. 17 i musi wrócić do domu przed 19.

Dodatkowo mężczyźni mogą opuszczać miejsce zamieszkania we wtorki, czwartki i soboty, a kobiety w poniedziałki, środy i piątki. W tym czasie dozwolone jest robienie zakupów spożywczych, w aptece lub wizyta lekarska.

Reklama

To wszystko mi nie przeszkadza. Mamy dom i to na pewno nam ułatwia sprawę. Gdybyśmy mieli mieszkanie i nie mogli się z niego ruszać, to byłoby dosyć trudne - skomentował specjalista od gry w debla.

Jedyne co go martwi, to brak możliwości trenowania na korcie. Nie możemy używać żadnych obiektów sportowych, co dla zawodników jest sporym ciosem - przyznał.

Reklama

Jego ośmioletnia córka uczęszcza na co dzień do prywatnej szkoły. Teraz lekcje odbywają się wyłącznie online. Jej zajęcia trwają teraz po dwie, trzy godziny i oczywiście musimy jej pomagać. Moja żona ćwiczy z nią hiszpański, a ja angielski, matematykę i historię - powiedział 39-letni tenisista. Z kolei o młodszą pięcioletnią córkę dba niania.

Marach - mimo całej sytuacji - stara się dwa razy w ciągu dnia trenować. Najczęściej robi to na tarasie, gdzie przygotował sobie małą siłownię. W wolnym czasie gra z rodziną w karty, domino i ogląda filmy.

Reklama

Panama ma ok. czterech milionów mieszkańców. Swtierdzono tam ok. 2,8 tys. przypadków koronawirusa, a 66 osób zmarło.

Takie surowe przepisy zostały wprowadzone po tym, jak się okazało, że ludzie nie przestrzegają kwarantanny. Nie mam dużych nadziei, że pandemia szybko minie. To raczej niemożliwe, a cała sytuacja jest zatrważająca - skomentował.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że cały sportowy świat zamarł. Nie odbywają się żadne zawody, mityngi, turnieje, a dwie największe imprezy 2020 roku - piłkarskie mistrzostwa Europy i igrzyska olimpijskie w Tokio - zostały przesunięte o rok. Według oficjalnych danych zainfekowanych jest ponad 1,6 mln ludzi, a zmarło ponad 100 tys.