„Jestem na dobrej drodze. Dwie godziny na korcie jeszcze nie mogę przebywać, ale już nie czuję bólu. Kolejna operacja nie jest potrzebna” – stwierdził 39-letni zawodnik na łamach „Schweizer Illustrierte”.

Reklama

Były lider rankingu światowego, obecnie zajmujący czwarte miejsce, ma za sobą dwa zabiegi, wykonane w pierwszej połowie tego roku.

W styczniu Federer dotarł do półfinału Australian Open. Przegrał wówczas z Serbem Novakiem Djokovicem 6:7 (1-7), 4:6, 3:6.

Po pierwszym, lutowym zabiegu miał nadzieję, że wystąpi w londyńskim Wimbledonie, ale z powodu pandemii koronawirusa ten prestiżowy turniej, jak i wiele innych, został odwołany.

Później okazało się, że problemy Szwajcara z kolanem nie ustępują, dlatego potrzebna była kolejna artroskopia. Wtedy zapowiedział, że w tym sezonie już nie będzie grał.

„Wrócę, gdy będę w 100 procentach sprawny. W tej chwili wygląda na to, że będę mógł wystartować w Australian Open” – przyznał tenisista z Bazylei.