W tym czasie wiele się w jego życiu zmieniło. Przeszedł kilka operacji, walczył z kontuzjami, a nawet ogłosił zakończenie kariery. Postanowił jednak wrócić do tenisa i krok po kroku stara się znowu piąć w hierarchii.

Piątkowy mecz pokazał, że jeszcze ma przed sobą długą drogę, ale dzięki grze w trzeciej rundzie powinien awansować w okolice setnego miejsca w światowym rankingu (obecnie jest 118.). Murray, który grał w imprezie dzięki tzw. dzikiej karcie, podtrzymał dobrą tradycję. Jeszcze nigdy w karierze nie odpadł w Wimbledonie wcześniej niż w trzeciej rundzie.

Reklama

Shapovalov w 1/8 finału zmierzy się z turniejową "ósemką" Hiszpanem Roberto Bautistą-Agutem.