Prezydent Serbii Aleksandar Vucic oskarżył australijski rząd o nękanie Djokovica.
To niesprawiedliwe. Zachowują się tak, jakby te same zasady dotyczyły wszystkich, ale wpuścili innych na podstawie tych samych reguł, na które powoływał się Novak - zaznaczył Vucic.
Djokovic porównany do Spartakusa
Rodzina lidera światowego rankingu najpierw zwołała konferencję prasową w należącej do niego restauracji w Belgradzie, a obok postawione były wówczas puchary za jego dziewięć triumfów w Australian Open. Potem udała się pod parlament, by tam - w towarzystwie ok. 300 sympatyków utytułowanego tenisisty - protestować. Srdjan Djokovic stwierdził, że jego syn to "Spartakus współczesnego świata".
Słynny gracz we wtorek zapowiedział start w wielkoszlemowym turnieju Australian Open po otrzymaniu zwolnienia ze szczepienia ze względów medycznych. Po przylocie na antypody został jednak zatrzymany na lotnisku, gdzie nie otrzymał wizy wjazdowej i został skierowany do hotelu na przedmieściach Melbourne. Tam na czekać do poniedziałku na rozprawę i jeżeli ta nie zakończy się dla niego pomyślnie, to zostanie deportowany.
Od wczoraj czuję się okropnie, bo trzymają go tam jak więźnia. To niesprawiedliwe. To nie jest ludzkie. Mam nadzieję, że wygra. To okropne zakwaterowanie, jakiś mały hotel dla imigrantów. Jeśli w ogóle to hotel - narzekała matka tenisisty Dijana.
Los tenisisty związany z polityczną walką
Hotel, w którym umieszczono Djokovica, jest używany do zakwaterowania osób ubiegających się o azyl w Australii. Obecnie jest ich tam ponad 20. Do dyspozycji jest 107 pokoi, wszystkie z klimatyzacją. Na stronie obiektu określono go jako "luksusowy 4,5-gwiazdkowy hotel w doskonałej lokalizacji". Do dyspozycji są korty tenisowe, odkryty basen i centrum fitness. Ceny za pokój zaczynają się od około 74 dolarów za noc. Na stronie Tripadvisor zajmuje 105. miejsce spośród 170 hoteli w Melbourne. Przed wejściem zgromadzili się kibice Djokovica, wielu z nich owiniętych serbskimi flagami.
Jak piszą media, los lidera światowego rankingu jest związany z polityczną walką, jaka się toczy w Australii między konserwatywnym rządem Scotta Morrisona i lewicowym rządem stanu Wiktoria. Zgodnie z tamtejszym systemem prawnym poszczególne stany mogą wydawać zwolnienia z obowiązku szczepień w celu wjazdu na ich teren. Rząd federalny kontroluje jednak granice międzynarodowe i może zakwestionować takie odstępstwa.
Djokovic otrzymał zwolnienie od władz stanu Wiktoria – z nieujawnionych powodów – a ten poparł jego wniosek o wizę. Służby graniczne stwierdziły jednak, że nie był w stanie uzasadnić odpowiednio przyczyny zwolnienia medycznego. Władze stanu Wiktoria i organizatorzy Australian Open zapewniali wcześniej już, że wobec słynnego gracza nie zastosowano preferencyjnego traktowania.
Morrison bronił swojej decyzji podczas wyemitowanego w telewizji briefingu.
Nie ma żadnych wyjątków, zasady to zasady. Będziemy nadal podejmować właściwe decyzje, jeśli chodzi o zabezpieczenie granic Australii w związku z pandemią - zaznaczył premier tego kraju.
Nadalowi jest przykro
Prawnik Djokovica Nick Wood przekazał sędziemu Anthony'emu Kelly'emu, że Australijska Federacja Tenisowa do wtorku chce wiedzieć, czy Serb wystąpi w rozpoczynającym się 17 stycznia turnieju. Ten miał spytać o termin pierwszego meczu gracza z Bałkanów i stwierdzić: "Jeśli mogę powiedzieć z niezbędnym szacunkiem, ogon nie będzie tu machał psem".
Przebywający już w Melbourne Rafael Nadal powiedział dziennikarzom, że przykro mu z powodu sytuacji, w jakiej znalazł się jego wielki rywal. Ale jednocześnie wiedział od wielu miesięcy, jakie są warunki - dodał Hiszpan.
Sprawa Djokovica - który od dłuższego czasu odmawiał ujawnienia informacji, czy jest zaszczepiony, a w przeszłości nie krył niechęci wobec takiego rozwiązania - wzbudza sporo kontrowersji zarówno w środowisku tenisowym, jak i wśród mieszkańców Australii. W kraju tym wprowadzono szereg surowych restrykcji i najdłuższy jak na razie łącznie lockdown, a dominujący obecnie wariant omikron przyczynił się do rekordowej liczby przypadków zakażenia koronawirusem na antypodach.
Jeśli Serb zagra i zwycięży w najbliższej edycji Australian Open, to zdobędzie 21. wielkoszlemowy tytuł i pobije rekord, który obecnie dzieli ze Szwajcarem Rogerem Federerem i Nadalem.