Rozstawiony z numerem szóstym Nadal i 126. w światowym rankingu Hanfmann poprzednio zmierzyli się trzy lata temu podczas French Open i wówczas faworyt stracił łącznie tylko sześć gemów. W środę Niemiec, przy wietrznych warunkach na antypodach, spisał się nieco lepiej, ale nie wystarczyło to do poważniejszego zagrożenia rywalowi. Hiszpan posłał 30 uderzeń wygrywających, miał 26 niewymuszonych błędów, zaliczył cztery przełamania i obronił oba "break pointy", które miał jego przeciwnik. Zakończył zaś trwający dwie godziny i 42 minuty pojedynek po wykorzystaniu piątej piłki meczowej.

Reklama

Poziom gry Yannicka był dziś znacznie wyższy niż wskazuje jego ranking - chwalił 30-letniego Hanfmann starszy o pięć lat gracz z Majorki.

W spotkaniu, którego stawką będzie awans do 1/8 finału, zmierzy się z rozstawionym z "30" Rosjaninem Karenem Chaczanowem lub z Francuzem Benjaminem Bonzim.

Nadal poprzedni sezon zakończył już na początku sierpnia z powodu kontuzji stopy, a w grudniu zaraził się COVID-19.

Tylko jeden ze swoich triumfów wielkoszlemowych odniósł na antypodach - miało to miejsce w 2009 roku. Mimo to jest jedynym tenisistą w stawce męskiego singla, który ma na koncie zwycięstwo w tym turnieju.

Po niedzielnej decyzji australijskiego sądu federalnego, którzy potwierdził legalność drugiego anulowania wizy Novaka Djokovica i opuszczeniu przez Serba Melbourne Hiszpan jako jedyny ma szansę ustanowić teraz rekord liczby tytułów wielkoszlemowych w męskim singlu. Poza nim i zawodnikiem z Bałkanów 20 takich zwycięstw ma w dorobku jeszcze Szwajcar Roger Federer, który już wcześniej zrezygnował z udziału w imprezie z powodu kłopotów zdrowotnych.