24-letni Zverev, mistrz olimpijski z Tokio, wpadł w furię po meczu pierwszej rundy debla, gdy grając wspólnie z Brazylijczykiem Marcelo Melo ulegli Brytyjczykowi Lloydowi Glasspoolowi i Finowi Harriemu Helioavaarze 2:6, 6:4, 6-10. Najpierw wielokrotnie uderzał rakietą w stołek sędziowski, będąc bliski trafienia arbitra w nogę, a później w wulgarny sposób go obraził.

Reklama

Jeszcze w trakcie turnieju Zverev otrzymał karę 40 tys. dolarów - po 20 tys. dolarów za niesportowe zachowanie i słowne znieważenie sędziego. Ponadto został również pozbawiony wygranej w Meksyku na łączną kwotę 31 570 dolarów oraz punktów zdobytych w klasyfikacji singlowej i deblowej.

Niemiecki tenisista szybko przeprosił sędziego. Trudno wyrazić słowami, jak bardzo żałuję swojego zachowania. Prywatnie przeprosiłem sędziego głównego, ponieważ mój atak na niego był zły i nie do przyjęcia. Jestem sobą bardzo rozczarowany. To po prostu nie powinno było się wydarzyć, nie ma usprawiedliwienia - oświadczył.

Po przeprowadzeniu dochodzenia organizacja ATP postanowiła dodatkowo ukarać Zvereva. Oprócz ośmiotygodniowej dyskwalifikacji nałożono na niego grzywnę w wysokości 25 tys. dolarów za "gorszące zachowanie", ale także w zawieszeniu na rok.

To nie pierwsze tej natury kłopoty Zvereva. W październiku organizacja ATP wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie zarzutów stosowania przez niego przemocy domowej wobec byłej partnerki Olgi Szarypowej.