Alcaraz, który 5 maja skończy dopiero 19 lat, szturmem wdziera się do światowej czołówki. Dwa tygodnie temu w Indian Wells dopiero w półfinale młodego rodaka zatrzymał słynny Rafael Nadal. Tym razem na Alcaraza nie było mocnych i został najmłodszym triumfatorem w 37-letniej historii turnieju w Miami.
Alcaraz w II secie
nie dał szans Norwegowi
Finał zaczął nerwowo i Ruud szybko objął prowadzenie 3:0. Później jednak Hiszpan grał znacznie lepiej. Breaka odrobił w siódmym gemie, a w jedenastym ponownie przełamał rywala. Kilka minut później wykorzystał trzecią piłkę setową.
W drugiej partii to Alcaraz błyskawicznie przejął inicjatywę. Przełamał rywala w pierwszym i w trzecim gemie. Norweg zdołał zmniejszyć stratę, ale okazji na doprowadzenie do remisu praktycznie nie miał.
Trzeci triumf Hiszpana
Hiszpan wygrał po godzinie i 52 minutach. W poniedziałek awansuje na najwyższe w karierze 11. miejsce w rankingu. Mimo porażki w finale Ruud także odnotuje najlepszy wynik w karierze - awansuje na siódmą pozycję.
To było drugie w historii spotkanie tych tenisistów. W ubiegłym roku w ćwierćfinale turnieju w Marbelli także górą był Alcaraz.
Hiszpan cieszył się z trzeciego w karierze wygranego turnieju, ale pierwszego rangi Masters 1000. 23-letni Ruud ma na koncie osiem wygranych imprez.
Wynik finału:
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 14) - Casper Ruud (Norwegia, 6) 7:5, 6:4