Organizatorzy Wimbledonu w środę zakazali występu w tegorocznej edycji turnieju tenisistom z Rosji i Białorusi w związku z udziałem tych państw w agresji zbrojnej na Ukrainę.

Reklama

Zawsze będę potępiał wojnę. Nigdy nie poprę konfliktu zbrojnego, bo sam jestem dzieckiem wojny. Wiem, jakie to traumatyczne przeżycie, ponieważ na Bałkanach w niedawnej przeszłości mieliśmy wiele podobnych wydarzeń - powiedział Djokovic dziennikarzom w Belgradzie, gdzie uczestniczy w turnieju ATP.

Natomiast nie jestem w stanie zrozumieć decyzji organizatorów Wimbledonu. Uważam, że to szaleństwo. Kiedy polityka ingeruje w sport, efekt tego nigdy nie jest dobry - dodał Serb.

Wielkoszlemowy Wimbledon po raz pierwszy od czasu bezpośrednio po drugiej wojnie światowej, gdy wykluczono Niemców i Japończyków, nie dopuścił do udziału pojedynczych sportowców ze względu na narodowość. Decyzja ta dotyka m.in. wicelidera klasyfikacji tenisistów Rosjanina Daniiła Miedwiediewa i Białorusinki Aryny Sabalenki, która zajmuje czwarte miejsce w zestawieniu WTA.

Decyzja All England Lawn Tennis Club (AELTC) została również skrytykowana przez organizacje tenisowe ATP oraz WTA. Organizatorzy zaznaczyli jednak, że jeśli okoliczności zmienią się do czerwca, to zareagują odpowiednio.

Tegoroczny prestiżowy turniej na londyńskiej trawie odbędzie się w dniach 27 czerwca - 10 lipca.