Każdy kto mnie zna wie, że zawsze byłam i jestem za tym, że zarówno męski jak i kobiecy tenis jest sobie równy - powiedziała była czołowa francuska tenisistka. Moje wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu, nie miałam zamiaru nikogo deprecjonować - dodała w rozmowie z "Tennis Channel".
Mauresmo przyznała, że trudniej jest zaplanować pojedynek kobiet, ponieważ "musimy wziąć pod uwagę długość meczu, który z reguły jest krótszy niż mężczyzn". Z 10 pojedynków wybranych do zaczynającej się o godz. 20.45 sesji wieczornej na korcie Philippe'a Chatriera, największej arenie paryskiego kompleksu im. Rolanda Garrosa, aż w dziewięciu rywalizowali mężczyźni. Jedynym kobiecym spotkaniem w czasie najlepszej oglądalności był pojedynek francuskiej tenisistki Alize Cornet z Łotyszką Jeleną Ostapenko.
Zaskoczona wypowiedzią Mauresmo była pierwsza rakieta świata Iga Świątek.
To trochę rozczarowujące i zaskakujące, bo ona przecież też była częścią WTA - stwierdziła Polka, która awansowała do finału turnieju finału Roland Garros, w którym w sobotę zmierzy się z Amerykanką Cori Gauff.