Nie weszłam najlepiej w mecz, ale udało mi się wyrównać wynik, natomiast w pewnym momencie moje ciało odmówiło posłuszeństwa i całkowicie się posypałam w tym meczu. Niestety, nie byłam już w stanie wycisnąć więcej ze swojego ciała i ze swojej ręki - powiedziała Kawa na konferencji prasowej.

Reklama

Nie było jakichś długich wymian, obie starałyśmy się grać agresywnie na początku, więc nie mogę powiedzieć, że intensywność gry była dla mnie za duża, tylko w pewnym momencie nie byłam w stanie już machać ręką tak szybko, jak bym chciała i spowodowało to, że zaczęłam popełniać masę błędów, których pewnie normalnie bym nie zrobiła. Nie byłam w stanie tego kontrolować - dodała.

Wyjaśniła, że był to przede efekt meczów w kwalifikacjach, przez które musiała przejść, aby znaleźć się w turnieju głównym.

To są trzy mecze w eliminacjach, są grane dzień po dniu i nie jest tak jak tutaj, że dziewczyny przyjeżdżają na turniej główny, parę dni się przygotowują, grają jeden mecz, mają dzień przerwy i grają drugi mecz. Graliśmy dzień po dniu i to jest trudne fizycznie - zauważyła Kawa.

Budujące doświadczenie

Tym niemniej swój udział w tegorocznym turnieju ocenia pozytywnie.

To jest pierwsza moja druga runda, drugi turniej główny wielkoszlemowy, pierwszy raz przeszłam eliminacje, zagrałam mecz z zawodniczką z Top 10, więc myślę, że jest to budujące doświadczenie - oceniła.

Autor: Bartłomiej Niedziński.