Organizatorzy turnieju w Tokio, zaplanowanego na 19-25 września, z dużą radością zakomunikowali w czwartek, że Osaka wystąpi w ojczyźnie.
Japonka na kortach stołecznego Ariake Tennis Park triumfowała w roku 2019, a dwukrotnie w latach 2018 i 2016 dotarła do finału. Turniej sprzed sześciu był jej pierwszym w karierze, gdzie rywalizowała o tytuł na trasie WTA.
24-letnia Osaka zajmuje obecnie 38. miejsce na świecie. Japonka od dłuższego czasu boryka się z kontuzją ścięgna Achillesa. To miało wpływ pod koniec maja na jej porażkę w pierwszej rundzie French Open. Z tego powodu nie wystąpiła później w Wimbledonie.
Organizatorzy US Open w środę wymienili Osakę wśród uczestniczek imprezy zaplanowanej na 29 sierpnia - 11 września. Japonka będzie miała okazję, aby po raz trzeci wygrać Wielkiego Szlema na kortach Flushing Meadows. Poprzednio dokonała tego w latach 2018 i 2020. Dwa inne ważne tytuły - Australian Open wygrała zawsze kilka miesięcy później, czyli w latach 2019 i 2021.
Oczekuje się, że japońska gwiazda kortów wystąpi również w rozpoczynającym się 1 sierpnia turnieju w San Jose, który jest rozgrzewką przed US Open.
Były już trener Osaki Fissette swoje rozstanie z zawodniczką ogłosił na Instagramie. To był przywilej trenować Naomi od 2019 roku i widzieć, jak wyrasta na mistrzynię, którą się stała. Zainspirowała całe nowe pokolenie do zakochania się w grze i do mówienia o tym, w co wierzą, a udział w tej podróży jest niesamowity – napisał belgijski szkoleniowiec.
Fissette wcześniej trenował byłą "rakietę" nr 1 rankingu WTA Białorusinkę Wiktorię Azarenkę, a także Rumunkę Simonę Halep i Niemkę Angelique Kerber.