Świątek w ubiegłym roku cztery raz wygrała z Pegulą, ale tym razem liderka światowego rankingu WTA dość gładko uległa trzeciej obecnie zawodniczce listy WTA. Mecz trwał nieco ponad godzinę.
W pierwszym secie Świątek wygrała tylko jednego gema przy swoim serwisie, a i tak musiała bronić w nim dwóch break pointów. Pegula przełamana została tylko w drugim gemie, a później jej serwis już do końca spotkania funkcjonował bez zarzutu.
W drugiej partii Amerykanka nie dała Świątek nawet jednej okazji na przełamanie. Sama natomiast wygrała dwa gemy przy serwisie Polki.
Żuk w światowym rankingu zajmuje 245. miejsce, a Tiafoe 19. Wskazać faworyta było więc łatwo, ale Polakowi nie można odmówić ambicji. W pierwszym secie o jego porażce zadecydowało jedyne przełamanie w czwartym gemie, a w drugiej partii serwis zawiódł go dwukrotnie - już na otwarcie i w ostatnim gemie.
Spotkania w United Cup składają się z pięciu pojedynków. Pozostałe trzy odbędą się w sobotę. Hubert Hurkacz zmierzy się z Taylorem Fritzem, a Magda Linette z Madison Keys. Mecz zakończy mikst, w którym awizowany jest występ Świątek i Hurkacza oraz Peguli i Fritza, ale skład par może się zmienić w zależności od wyniku meczu.
United Cup to nowość w międzynarodowym kalendarzu ATP i WTA. Do turnieju przystąpiło 18 reprezentacji, które podzielono na sześć grup. Polska na tym etapie okazała się lepsza od Kazachstanu oraz Szwajcarii, a następnie w meczu, którego stawką był awans do półfinału, pokonała Włochy.
O godzinie 9.00 rozpoczną się pojedynki w drugiej parze półfinałowej, którą tworzą Grecja i Włochy.
Finał odbędzie się w niedzielę w Sydney.