Sobotni pojedynek z rozstawionym z numerem 24 Hiszpanem trwał trzy i pół godziny. Jak na tegoroczne występy Murraya w Melbourne, był krótki...
Pomimo zmęczenia Murray dzielnie walczył. Tworzył momenty magii - napisano na stronie ATP. Dodano jednak, że 35-letni były lider światowej listy nie był w stanie utrzymać tego samego poziomu intensywności przez cały mecz.
Zawsze granie z Andym jest bardzo trudne. On doskonale wie, jak grać pojedynki wielkoszlemowe. Jestem zadowolony z tego, jak poradziłem sobie z nerwami i napięciem podczas meczu – powiedział tuż po swoim zwycięstwie młodszy o rok Bautista Agut.
W pierwszej rundzie Murray potrzebował prawie pięciu godzin, aby wyeliminować rozstawionego z numerem 13. Włocha Matteo Berrettiniego. Zwyciężył 6:3, 6:3, 4:6, 6:7 (7-9), 7:6 (10-6).
Następnie pokonał reprezentanta gospodarzy Thanasiego Kokkinakisa 4:6, 6:7 (4-7), 7:6 (7-5), 6:3, 7:5. To spotkanie zakończyło się już w piątek miejscowego czasu, krótko po godzinie 4 w nocy. Trwało 5 godzin i 45 minut.
35-letni Murray, który ma w dorobku trzy wielkoszlemowe triumfy, nigdy nie wygrał Australian Open, ale pięć razy docierał w Melbourne do finału (2010, 2011, 2013, 2015, 2016).
Jego karierę gwałtownie wyhamowały problemy zdrowotne - od 2019 roku ma sztuczne biodro. W rankingu ATP Szkot zajmuje obecnie 66. miejsce.
Rywalem Bautisty Aguta w 1/8 finału będzie Amerykanin Tommy Paul. Jeśli Hiszpan zwycięży, wyrówna swój najlepszy wynik w Melbourne, jakim był awans do ćwierćfinału w 2019 roku.