Mistrzyni Australian Open dominowała na korcie Arthura Ashe'a, a szczególnie imponujące były jej uderzenia z forhendu. Grała z pewnością siebie, jak przystało na rakietę numer 1 na świecie. Tę pozycję zapewniła sobie już dzień wcześniej, po porażce broniącej tytułu Świątek z Łotyszką Jeleną Ostapenko, a oficjalnie zajmie ją po zakończeniu nowojorskiej imprezy.

Reklama

Myślę, że gram świetny tenis. Ale zawsze jest coś do poprawy. Zawsze jest coś, co warto budować i stawać się coraz lepszym z każdym rozegranym meczem - powiedziała Sabalenka na konferencji prasowej.

Białorusinka po raz trzeci z rzędu wystąpi w ćwierćfinale US Open. Jej rywalką będzie Chinka Qinwen Zheng, która wygrała z rozstawioną z numerem piątym finalistką z ubiegłego roku Tunezyjką Ons Jabeur 6:2, 6:4.

Zagrała znakomicie przeciwko Ons. Nie oglądałam jej poprzednich meczów. Najtrudniejsze jest to, że ona dobrze się porusza po korcie i potrafi oddać mocne uderzenia - mówiła o Chince Sabalenka. Muszę być gotowa fizycznie i psychicznie na ten mecz - dodała.

W najbliższy poniedziałek Świątek odda Białorusince pierwsze miejsce w rankingu WTA. Polka zajmowała je od 4 kwietnia ubiegłego roku, czyli przez 75 tygodni. Sabalenka jeszcze nie była na czele tej klasyfikacji, prowadzonej od 3 listopada 1975 roku przez Women's Tennis Association. Po awansie do ćwierćfinału US Open jej przewaga nad Polką wynosi 201 punktów.