Świątek nadal bez formy

Świątek od początku sezonu gra poniżej oczekiwań. W 2025 roku nie wygrała jeszcze żadnego turnieju. Coraz częściej przytrafiają się jej kompromitujące występy. Za taki można uznać ten w Rzymie. Porażka z Collins to nic innego jak blamaż Świątek.

Reklama

Amerykanka, która obecnie zajmuje 35. miejsce na świtowej liście tenisistek w zeszłym roku miała zakończyć karierę, ale zdecydowała się rozegrać jeszcze jeden sezon. W żadnym z tegorocznych turniejów, w których brała udział, nie dotarła dalej niż do czwartej rundy, ale dziś bardzo łatwo poradziła sobie ze Świątek.

Collins ograła Świątek w dwóch setach

W pierwszej partii 23-letnia tenisistka z Raszyna nie miała nic do powiedzenia. Collins niepodzielnie dominowała na korcie, a Świątek nie potrafiła się jej odgryźć. Polka była kompletnie bezradna. Amerykanka z zimną krwią wykorzystywała wszystkie słabości naszej rodaczki. W efekcie rywalka gładko wygrała oddając tylko jednego gema.

Początek drugiego seta dawał nadzieję, że może Świątek przebudzi się i złapie odpowiedni rytm. Polka na otwarcie przełamała podanie Collins. Niestety po chwili sama przegrała swojego gema serwisowego. Polka grała nerwowo i bardzo niepewnie. Przy stanie 5:4 musiała bronić piłki meczowej. Na szczęście wyszła z opresji i przedłużyła swoje szanse na odwrócenie losów spotkania. jednak tylko na chwilę, bo o osiem lata starsza od Świątek Amerykanka wygrała kolejne dwa gemy i zamknęła mecz po godzinie i 44. minutach wygrywając 6:1, 7:5.

Collins zrewanżowała się Świątek za porażkę w Paryżu

Był to dziewiąty pojedynek Świątek z Collins i dopiero drugie zwycięstwo Amerykanki. Wcześniej udało się jej pokonać Polkę w półfinale wielkoszlemowego Australian Open w 2022 roku. Ich poprzednie spotkanie, w ćwierćfinale ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, wygrała Świątek po kreczu Collins przy stanie 6:1, 2:6, 4:1.

Fręch i Linette zajdą dalej niż Świątek?

Reklama

Po odpadnięciu Świątek polskim kibicom w Rzymie pozostaje trzymać kciuki za Magdę Linette i Magdalenę Fręch. Obie nasze tenisistki są w trzeciej rundzie.

Linette w niedzielę (godz. 11.00) zmierzy się z Coco Gauff. Będzie to czwarte spotkanie tych zawodniczek. Dwa poprzednie wygrała Amerykanka, ale w ostatnim, w 1/8 finału turnieju w Miami, zwyciężyła Polka 6:4, 6:4.

Natomiast Fręch o awans do 1/8 finału rywalizować będzie z Zheng Qinwen. Tenisistki z Polski i Chin zmierzą się po raz trzeci, obie zanotowały dotychczas po jednym zwycięstwie.