Zgodnie terminarzem indywidualny mistrz Polski miał być znany w niedzielę. Ze względu na zły stan toru zawody zostały przełożone na poniedziałek. Do tego czasu miano poprawić nawierzchnię. Tak się jednak nie stało.

Warunki nie są lepsze od tych, jakie były wczoraj. Tor nie jest właściwie przygotowany. Jest bardzo dużo dziur i luźniej nawierzchni na wejściach w wiraże oraz na całej szerokości pierwszego łuku - powiedział Jarosław Hampel w rozmowie z Canal+ Sport.

Reklama

Start do pierwszego biegu zaplanowany był na godzinę 19. O tej porze jednak rozpoczął się mini-trening. Każdy z zawodników miał możliwość przejechania kilku okrążeń. W trakcie swojej próby niegroźny upadek zaliczył Wiktor Jasiński.

Po zakończeniu próby toru na rozmowy z zawodnikami udał się sędzia Krzysztof Meyze. Po kilkunastu minutach zapadła decyzja, że zawody nie odbędą się.

Startu odmówili wszyscy zawodnicy. Możemy tylko przeprosić kibiców, natomiast kiedy i gdzie odbędzie się trzeci finałowy turniej na razie za wcześnie mówić – powiedział na antenie Canal+ Sport Zbigniew Fiałkowski, przewodniczący jury.

Po dwóch turniejach IMP w Rzeszowie i Pile prowadzi Bartosz Zmarzlik (Platinum Motor Lublin), który w klasyfikacji generalnej zgromadził 34 punkty i o siedem wyprzedza Macieja Jankowskiego (Betard Sparta Wrocław), a o osiem Patryka Dudka (For Nature Solutions Apator Toruń).