Szkoleniowiec przyznał, że mecz miał służyć rozwianiu ostatnich wątpliwości co do 23-osobowej kadry, którą zabierze do Austrii. "I w tym zakresie także spełnił swoje zadanie, bo zapewne pomógł mi podjąć ostateczną decyzję, którą ogłoszę w środę. Najpierw jednak muszę poinformować o tym piłkarzy" - wyjaśnił Leo Beenhakker.

Reklama

Błędy w defensywie Holender tłumaczył faktem, że podczas zgrupowania w Donaueschingen do tej pory "nie było czasu na pracę nad elementami piłkarskimi. Koncentrowaliśmy się na przygotowaniu fizycznym. Dwa mecze towarzyskie w Reutlingen kończą ten etap pracy. Po spotkaniu z Albanią, a w zasadzie już w tym meczu, zaczniemy przygotowania do gry z Niemcami. Skupimy się na taktyce, stałych fragmentach gry, zaczniemy myśleć o wyłonieniu podstawowej jedenastki" - wyjaśnił Holender.

Trener pochwalił również Grzegorza Bronowickiego. "Powoli dochodzi do poziomu sprzed kontuzji. Gra coraz lepiej, czuje się coraz lepiej i jeśli nie będzie jakichś niespodzianek, to sądzę, że będziemy mogli na niego liczyć w ME" - powiedział.

Dziś o godz. 20:30, ponownie w Reutlingen, polscy piłkarze zmierzą się z Albanią.