W ostatnich miesiącach Delew był kilkakrotnie obserwowany przez wysłanników Białej Gwiazdy. Przedstawiciele mistrza Polski pojawili się w Bułgarii także w miniony weekend. W meczu z Lokomotiwem Delew zdobył bramkę.

Reklama

Finalizacja transferu nie będzie łatwa z dwóch powodów. Po pierwsze, Delewem interesuje się nie tylko Wisła. Od dłuższego czasu jest obserwowany przez PSV Eindhoven. 22-letnim napastnikiem zainteresowane są także dwa włoskie kluby.

Po drugie, CSKA żąda za swoją gwiazdę dwa miliony euro. Takiej kwoty krakowianie jeszcze nie zapłacili za nikogo. Zimą najwięcej wydali na Maora Meliksona. 675 tysięcy euro wyłożone na reprezentanta Izraela okazało się strzałem w dziesiątkę.

Krakowianie wyłożą tyle tylko wtedy, gdy będą przekonani, że Delew jest dużo lepszym napastnikiem niż ci, którzy już są w kadrze mistrzów Polski. "Przecież mam do dyspozycji Cwetana Genkowa i Davida Bitona. Uważam, że nasza kadra jest kompletna i nowy zawodnik może zaburzyć równowagę w zespole. Pozyskamy kogoś dopiero wtedy, gdy będziemy przekonani, że jest o wiele lepszy" - mówi trener Robert Maaskant.

Reklama

Informacje o zainteresowaniu Delewem z pewnością zmobilizują Cwetana Genkowa, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze bramki. "Cwetan to dobry napastnik i bramki przyjdą prędzej czy później. Jestem spokojny co do niego" - zapewnia Maaskant.

>>>Czytaj także: Koledzy uważają na nogi Meliksona