47-letni Brzęczek został 47. w historii selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Oficjalnie ma zostać zaprezentowany 23 lipca, a ster w kadrze przejąć 1 sierpnia. Miesiąc później czeka go debiut w nowej roli. Nominacja dotychczasowego trenera Wisły Płock na opiekuna biało-czerwonych jest zaskakująca, bo jego nazwisko nie pojawiało się w gronie kandydatów do przejęcia schedy po Adamie Nawałce. Nikt nie przypuszczał, że to właśnie na niego padnie wybór. Zbigniew Boniek najlepszą posadę dla szkoleniowca w naszym kraju powierzył osobie bez wielkiego doświadczenia i bez żadnych sukcesów w tym fachu.

Reklama

Krótko mówiąc Brzęczek do tej pory był lepszy piłkarzem niż trenerem. Zastrzec przy tym trzeba, że zawodnikiem też nie był wybitnym. Jego największym osiągnięciem w karierze jest srebrny medal olimpijski zdobyty 1992 roku na igrzyskach w Barcelonie. Medalista olimpijski brzmi dumnie, ale między Bogiem, a prawdą w piłkarskim świecie medal zdobyty na olimpiadzie niewiele znaczy. To jedno z trofeów, które w futbolu jest uznawane za najmniej prestiżowe.

Brzęczek charakteryzował się dużymi cechami przywódczymi, przez co często był wybierany na kapitana zespołu. Swoją karierę piłkarską rozpoczynał w Olimpii Truskolasy. Później trafił do Rakowa Częstochowa, a następnie grał w Olimpii Poznań, Lechu Poznań, Górniku Zabrze i GKS Katowice. W 1995 roku wyjechał za granicę. Przez 12 lat występował m.in. w Tirolu Innsbruck, LASK Linz, Sturmie Graz, FC Kaernten i Maccabi Hajfa. W 2007 roku powrócił do Polski i Górnika Zabrze. Na piłkarską emeryturę udał się dwa lata później w Polonii Bytom. W reprezentacji Polski rozegrał 42 spotkania i strzelił cztery gole, m.in. Anglii na Wembley. Nigdy nie udało mu się jednak zakwalifikować na duże imprezy, jak mistrzostwa świata, czy mistrzostwa Europy.

Karierę trenerską rozpoczął w roli asystenta w Polonii Bytom. Później samodzielnie prowadził Raków Częstochowa, Lechię Gdańsk oraz GKS Katowice. W minionym sezonie był szkoleniowcem Wisły Płock, którą doprowadził do piątego miejsca w ekstraklasie.

Reklama

Prywatnie Brzęczek jest wujkiem reprezentanta Polski, Jakuba Błaszczykowskiego. To rodzi pewne wątpliwości. Po pierwsze, czy nowy selekcjoner będzie powoływał "Kubę", gdy ten w nowym sezonie nie znajdzie miejsca w składzie swojej klubowej drużyny? Oraz, czy kapitan kadry pozostanie Robert Lewandowski? Nie od dziś wiadomo, że Błaszczykowski czuł się dotknięty, gdy Adam Nawałka zabrał mu opaskę i przekazał ją "Lewemu". Nie jest też tajemnicą, że obj piłkarze nie darzą się sympatią.