Punkty:

PGE Turów Zgorzelec - Michael Wright 26, Willie Deane 22, Robert Witka 11, Michał Chyliński 4, Konrad Wysocki 3, Justin Gray 3, Adam Wójcik 3, Krzysztof Roszyk 0, Paweł Leończyk 0.

SLUC Nancy - Kaniel Dickens 18, Steed Tchicamboud 15, Jeff Greer 13, Marcus Slaughter 8, Stephen Brun 6, John Cox 5, Ricardo Greer 4, Lesly Bengaber 4, Akinlolu Akingabala 2.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po rzutach Willie Deana i Roberta Witki szybko objęli prowadzenie (8:3). Podopieczni Sasy Obradovica grali twardo w obronie, przeprowadzali szybkie kontrataki i nie wahali się rzucać zza linii 6,25 m. Goście mieli natomiast spore problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnych, gubili piłkę i pudłowali nawet z dogodnych pozycji. Nieporadności w ataku towarzyszyła chaotyczna gra w obronie i w efekcie po dziesięciu minutach Nancy przegrywało 15:22.

Reklama

W drugiej kwarcie obraz gry zmienił się diametralnie. Ostre słowa trenera SLUC Jean-Luc Monschau wprowadziły porządek w szeregach gości. Po rzucie za 3 pkt Stephena Bruna był remis, a po chwili 24:22 dla Nancy. Koszykarze Turowa walczyli bez pomysłu, rozgrywali długie akcje, które jednak kończyły się najczęściej stratą piłki. Pierwsze punkty zdobyli dopiero po 4 minutach gry. W końcówce zza linii 6,25 m trafił jeszcze John Cox i na przerwę gospodarze schodzili przegrywając 32:35.

Trzecia część meczu była wyrównana. Na celne rzuty z dystansu Kaniela Dickensa i Steeda Tchicambouda, gospodarze odpowiedzieli pewnym wykonywaniem rzutów wolnych i dobrą grą pod tablicami. Po trafieniu Witki przewaga gości zmalała do jednego punktu, a na pięć minut przed końcem kwarty do wyrównania doprowadził Michael Wright (44:44). O wyniku zadecydowały jednak indywidualne umiejętności oraz błędy, a tych mniej popełnili koszykarze z Nancy i to oni po 30. minutach prowadzili 53:56.

Na początku czwartej kwarty było 63:55 dla gości. Prowadzeni przez Wrighta zgorzelczanie zdołali jednak odrobić straty i na pięć minut przed końcem spotkania przegrywali 61:63. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak zawodnicy SLUC; wynik spotkania trafieniem z rzutu wolnego ustalił Akinlolu Akingbala.