Było to 10. zwycięstwo włocławian prowadzonych przez Igora Griszczuka, byłego asystenta Urlepa. Liderem tabeli z kompletem zwycięstw jest mistrz Polski Asseco Prokom Gdynia. Drużyna z Gdyni pokonała w Słupsku Energę 79:68.

Reklama

"Wiadomo, że z trenerem Urlepem Zgorzelec będzie coraz groźniejszy, więc to zwycięstwo cieszy. Przełamaliśmy passę porażek na własnym parkiecie z PGE, który ma bardzo mocny skład. Wiadomo, że zawodnicy Turowa nie zapomnieli jak się gra w kosza, tylko coś tam było źle poukładane. Trener Urlep to na pewno zmieni" - powiedział PAP Andrzej Pluta, najskuteczniejszy gracz Anwilu.

"W pierwszej połowie za szybko i za często próbowaliśmy rzucać za trzy punkty, a za mało dogrywaliśmy pod kosz. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, ale to nie znaczy, że nie mamy nic do poprawienia, bo przecież przegraliśmy walkę pod tablicami. Wygrana z PGE dodatkowo motywuje nas przed meczem z Asseco, ale nie czujemy presji" - dodał Pluta, który uzyskał 20 pkt, trafiając dwukrotnie w ostatnich 100 sekundach zza linii 6,25 m, co zadecydowało o wygranej jego zespołu.

Piątej porażki z rzędu doznała Kotwica Kołobrzeg, która tym razem uległa na własnym parkiecie beniaminkowi Stali Stalowa Wola 77:84. Największy udział w zwycięstwie mieli Michał Wołoszyn, który trafił 6 z 8 rzutów za trzy punkty i Amerykanin David Godbold, który nie pomylił się w żadnej z czterech prób rzutów zza linii 6,25 m. Serię siedmiu przegranych z rzędu zakończyli zawodnicy AZS Koszalin. Akademicy pokonali we własnej hali PBG Basket Poznań 81:72. Koszalinianie wygrali walkę pod tablicami 32;23 i mieli aż 19 asyst przy zaledwie 9 takich podaniach poznaniaków, którym nie pomogli debiutanci Amerykanin James Maye (13 pkt) i Robert Tomaszek (4 pkt).

Reklama

60 z 72 punktów Znicza zdobył tercet Amerykanów: John Williamson (24 pkt), Jeremy Chappell (22) i Keddric Mays (14) i to wystarczyło, by zespół z Jarosławia pokonał w Inowrocławiu Sportino 72:62. Była to siódma wygrana w sezonie.

Z najwyższego zwycięstwa w sezonie cieszyli się koszykarze Polonii Azbud, którzy rozgromili Trefl 82:55, przełamując tym samym passę trzech porażek z rzędu. Sukces poloniści okupili kontuzją kolana młodego rozgrywającego Kamila Łączyńskiego, który ma kłopoty z więzadłami od dłuższego czasu. W poniedziałek zawodnik przejdzie badanie USG i dopiero po nim okaże się, na ile jest to poważny uraz.