Początek tego pojedynku wyznaczono na godzinę 19.00 czasu miejscowego, czyli 20.00 czasu polskiego. Będzie to pierwsze spotkanie tych debli.

"Zdecydowanie Cermak i Mertinak dysponują lepszym serwisem, bardziej niebezpiecznym. Inaczej też będą returnować, bo grają płaskie i mocne returny, nie tak kombinacyjnie jak Bhupathi z Knowlesem. Grają trochę bardziej siłowy tenis, ale myślę, że to będzie łatwiejsze dla naszych zawodników i powinni sobie z tym poradzić" - powiedział PAP trener deblistów Radosław Szymanik.

Fyrstenberg i Matkowski doskonale rozpoczęli występ w hali O2, bowiem w niedzielę wygrali 6:4, 6:4 z deblem numer jeden na świecie - Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjicem.

Natomiast we wtorek Polacy przegrali 6:3, 3:6, 7:10 z Maheshem Bhupathim z Indii i Markiem Knowlesem (nr 3.), którzy już są pewni miejsca w półfinale. W czwartek wczesnym popołudniem zmierzą się oni z Nestorem i Zimonjicem. Drugie zajmie lepsza para w spotkaniu Fyrstenberga i Matkowskiego z Cermakiem i Mertinakiem.

Wieczorem rozstrzygną się również losy rywalizacji w grupie A singlistów, w której po dwóch kolejkach spotkań prowadzi Roger Federer. Szwajcar ma na koncie dwa zwycięstwa i tym samym zapewnił sobie pierwsze miejsce w rankingu ATP World Tour Finals na koniec sezonu.

Wciąż jednak Federer nie jest pewny miejsca w półfinale, bowiem szansę na awans mają również pozostali trzej gracze, przy czym najmniejsze Fernando Verdasco (nr 7.), który poniósł dotychczas dwie porażki. Hiszpan musi pokonać Szkota Andy'ego Murraya (4.) i liczyć na porażkę Argentyńczyka Juana Martina del Potro (5.) ze Szwajcarem.

W takiej sytuacji wszyscy trzej mieliby po jednym zwycięstwie i drugiego półfinalistę wyłoni lepszy bilans setów. Verdasco i Murray wyjdą na kort o godz. 14.15, a wieczorem wystąpią Federer i del Potro.

Tenisista z Bazylei będzie miał okazję do rewanżu za wrześniową porażkę w finale wielkoszlemowego US Open. W Nowym Jorku Argentyńczyk wygrał po pięciosetowym maratonie, jednak później zmagał się z kontuzją nadgarstka i wciąż nie może odnaleźć wysokiej formy.













Reklama