Milczenie zachowuje cały team siedmiokrotnego mistrza świata, tymczasem do mediów przedostaje się coraz więcej informacji. Według dziennika "Bild" warunki kontraktu Schumachera z Mercedesem są już ustalone - 40-latek dostanie za rok w srebrnym bolidzie 7 mln euro. Trzyletnia umowa konsultanta w Ferrari podobno już go nie wiąże, a do przejścia zostały tylko testy medyczne.
Brytyjski "Mirror" poszedł jeszcze dalej - według informacji bulwarówki kierowca dostanie w niemieckim teamie rekordowe w tym sezonie honorarium 22 mln euro. Gazeta dodaje z przekąsem, że ta sama stajnia odmówiła stosunkowo niewielkiej podwyżki aktualnemu mistrzowi świata Jensonowi Buttonowi, powodując jego odejście do McLarena.
Powrót Schumachera to historia jak z bajki i nie chodzi tylko o stworzenie niemieckiego dream teamu. Legendarny kierowca wróci na tor w barwach Mercedesa, który w 1991 roku wyłożył pieniądze na jego debiut w F1. Zaś jego szefem będzie Ross Brawn, z którym zdobył wszystkie tytuły mistrzowskie.
Zanim ta wizja stała się realna za silnego kandydata na kierowcę Mercedesa uchodził Robert Kubica. Dyrektor teamu Renault Bob Bell potwierdził jednak, że Polak zostaje z nimi niezależnie od własnościowej sytuacji w zespole.