"Spotkaliśmy się z panią Justyną i całym jej teamem, jesteśmy też w stałym kontakcie z jednym z jej serwismenów Mateuszem Nuciakiem" - zapewnia Igor Klaja, prezes firmy 4F Sport Performance, będącej dostawcą sprzętu dla naszych olimpijczyków i partnerem PKOl. "Dzięki temu przygotowaliśmy dla niej artykuł, uwzględniający w stu procentach jej oczekiwania".
W grudniu nasza biegaczka narzekała na to, że bardzo zmarzła, czekając na swoją kolej w biegu sztafetowym w Davos, ponieważ jej kurtka była nieodpowiednia. Podczas igrzysk w Vancouver już się to nie powtórzy. Pozostali członkowie naszej ekipy olimpijskiej nie mieli specjalnych życzeń. "Musieliśmy tylko uwzględnić warunki fizyczne poszczególnych sportowców. Zwłaszcza w przypadku bobsleistów, bo to bardzo potężni mężczyźni" - zdradza Klaja.
Kolekcję zaprojektowała Ranita Sobańska. Składają się na nią 43 elementy - po dwie pary kurtek, polary, dresy, T-shirty, torby, plecaki, czapki, rękawice, ocieplana bielizna, a nawet portfele. Oczywiście w strojach dominują kolory biały i czerwony. "Ale w kurtkach wyglądałyby one trochę smutno, dlatego dodałam grafit" - wyjaśniła projektantka.
Dzień przed prezentacją olimpijskiej kolekcji przedstawiciele władz PKOl spotkali się z członkami sejmowej komisji kultury fizycznej i sportu, gdzie złożyli sprawozdanie ze stanu przygotowań do igrzysk w Vancouver. "My odpowiadamy za logistykę, a więc zakwaterowanie, przeloty, ubranie naszej reprezentacji i opiekę na miejscu, i w tej kwestii wszystko jest zapięte w stu procentach" - zapewnia Adam Krzesiński, sekretarz generalny PKOl.
Wyjazd polskiej ekipy pochłonie prawie połowę 16-milionowego budżetu komitetu na rok 2010. "Ale część kosztów zostanie nam zrefundowana przez MKOl" - zaznacza prezes Nurowski.