Krakowianki w pierwszym meczu pokonały Węgierki wysoko 80:53, a w rewanżu w Pecsu po wyrównanej walce przegrały 64:68.
"Czujemy presję, ale to nas nie paraliżuje. Hala, kibice są naszym atutem. Popełniłyśmy na Węgrzech zbyt dużo prostych błędów i jeśli w Krakowie unikniemy połowy z nich, to wygramy bez większych problemów, choć walka na pewno będzie zacięta. Ten, kto pierwszy opanuje nerwy, narzuci swój styl gry, wyjdzie z meczu zwycięsko" - powiedziała środkowa Wisły Ewelina Kobryn.
Na środę przed południem trener Jose Hernandez zaplanował jedynie trening rzutowy, bo we wtorek odbyła się analiza zapisu wideo meczów z Pecsem.
"Trening będzie niezbyt ciężki, podobnie jak obiad, bo nie możemy być przeciążone. Obiad muszę zjeść co najmniej cztery godziny przed meczem, potem lekki odpoczynek i będę gotowa do walki o ćwierćfinał" - dodała reprezentantka Polski.
Wisłą występuje w prestiżowej Eurolidze od 2006 roku. W poprzednich dwóch sezonach zespół odpadał w 1/8 finału.