Losy pojedynku rozstrzygnęły się w 12. rundzie. Zaledwie kilkanaście sekund przed ostatnim gongiem Kliczko potężnym lewym sierpowym zwalił z nóg Chambersa. Pretendent długo dochodził do siebie po bardzo silnym ciosie, ciężko oddychając nie podnosił się z maty. Dopiero z pomocą paru osób usiadł w narożniku ringu.

Reklama

Górujący warunkami fizycznymi 34-letni Kliczko (200 cm, 111 kg) od początku pojedynku z Chambersem (187 cm, 95 kg) miał wyraźną przewagę. Punktował przeciwnika lewymi prostymi, zaś ten nie miał sposobu na udany rewanż. Nie pomogła mu też wymiana pękniętej prawej rękawicy przed dziesiątą rundą.

W obecności 50 tysięcy widzów Władimir Kliczko, były pięściarz Gwardii Warszawa (boksował w Polsce przed igrzyskami w Atlancie, gdzie zdobył złoty medal - PAP), odniósł pewne zwycięstwo. To jego 53. wygrana w karierze, przy trzech porażkach. Sześć lat młodszy Chambers legitymuje się rekordem 35-2. Wcześniej uległ innemu zawodnikowi z Europy Wschodniej - Rosjaninowi Aleksandrowi Powietkinowi, znanemu polskim kibicom z triumfu w Memoriale Feliksa Stamma w 2002 roku.

W narożniku Władimira Kliczki był m.in. jego brat Witalij, który 29 maja w Gelsenkirchen w obronie pasa federacji WBC zmierzy się z Sosnowskim.