W niedzielę po raz ostatni odbędzie się konkurs Pucharu Świata na skoczni w Holmenkollen, która po 116 latach istnienia zostanie zburzona. W jej miejsce kosztem 900 milionów koron (450 mln złotych) wybudowana zostanie nowa, gdzie zostaną rozegrane mistrzostwa świata w 2011 roku.

Reklama

Od 116 lat był tu organizowany konkurs skoków, a ten, 117., będzie ostatni. Kilka razy konkurs był kończony po pierwszej serii, a trzy razy w ostatniej chwili odwołany. Wrogiem skoczni zawsze była pogoda, a szczególnie wiatr i mgła.

Skocznia była przebudowywana i modernizowana aż 18 razy. Pierwszy rekord Arne Ustvedta wynosił 21,5 metra, granica 100 metrów została przekroczona w 1980 roku, a obecny rekord - 136 metrów, ustanowił Norweg Tommy Ingebrigtsen w 2006 roku.

Co roku przyznawany jest "medal Holmenkollen", najwyższe norweskie odznaczenie sportowe. Adam Małysz otrzymał to wyróżnienie w 2001 roku.

"Kollen", jak nazywają skocznię Norwegowie, to nie tylko skoki lecz także kilkudniowy festiwal narciarski, Skifestivalen. Nad przygotowaniem aren biegów, kombinacji norweskiej i skoków pracuje co roku ponad 1500 ochotników.

Reklama

Najbardziej uroczysta będzie niedziela. Ekipa norweskiej telewizji NRK liczy 150 osób, a niemieckiej 80. W sumie akredytowało się kilkuset dziennikarzy z całego świata, nie tylko sportowych. Obecny będzie król Harald, jego gwardia honorowa oraz korpus królewskiej orkiestry. 32-osobowy chór z Kristiansand odśpiewa specjalnie skomponowany pożegnalny hymn. W Kościółku Holmenkollen odbędzie się o godzinie 12 specjalna msza za skocznię.

Ten konkurs będzie szczególnie uroczysty nie tylko dlatego, że jest ostatni, lecz także z powodu, że w tym roku jubileusz 100-lecia istnienia obchodzi Norweski Związek Narciarski.

>>> Zobacz wizualizację nowej skoczni