Przedstawiciele klubu, którzy stawili się w PZPN na zasadzie porozumienia, sami przyznają, że zarzuty ciążące na ich klubie sa poważne. Jednak do czasu ustalenia, w jakim stopniu Jagiellonia uczestniczyła w procesie korupcyjnym, Wydział Dyscypliny nie chce udzielać informacji na ten temat.

Reklama

"Na razie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające, a nie dyscyplinarne. Dlatego nie mieliśmy podstaw, by przedstawicieli Jagiellonii wzywać na posiedzenie. Przyjechali zgodnie z umową wynikającą z wcześniejszych rozmów, z własnej woli. I należy to docenić" - stwierdził przewodniczący WD PZPN Adam Gilarski.

To, czy dobrowolne złożenie wyjaśnień będzie czynnikiem łagodzącym, okaże się dopiero po zbadaniu całej sprawy. Jednak przestawiciele PZPN przypomnieli na konferencji prasowej, że już za jeden "ustawiony" mecz grozi degradacja.