Przed rozpoczynającą się rundą nie mają gwarancji gry w zespole nawet dotychczasowi pewniacy. Z rolą rezerwowych będą musieli pogodzić się nawet reprezentanci Polski! "Cały czas myślę nad składem na pierwszy mecz z Koroną i codziennie przed oczami mam inną jedenastkę" - mówi zadowolony trener Maciej Skorża.

Reklama

W tej chwili w kadrze Białej Gwiazdy jest aż osiemnastu byłych lub obecnych reprezentantów różnych krajów. Do roszad może dojść już w linii obrony. Arkadiusza Głowackiego może wygryźć ze składu młodzian Adam Kokoszka, którego umiejętności bardzo wysoko ceni selekcjoner naszej kadry Leo Beenhakker.

Ławka rezerwowych może spotkać również Radosława Matusiaka. Ściągnięty z SC Heerenveen napastnik będzie musiał ostro walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce z Pawłem Brożkiem i wracającym do zdrowia Andrzejem Niedzielanem. "Z każdym treningiem czuję się coraz lepiej. Jak tylko będę w pełni sił, to jestem przekonany, że będę grał" - zapowiada "Wtorek".

Pod koniec rundy jesiennej doskonale na boku obrony prezentował się Piotr Brożek. Awansował nawet do reprezentacji Polski. To jednak za mało, aby spokojnie myśleć o pewnej pozycji na boisku. Przed kilkunastoma dniami Wisła kupiła na lewą obronę Juniora Diaza. Reprezentant Kostaryki to jedna z największych nadziei tamtejszej piłki. "W ciągu najbliższych miesięcy stanie się jeszcze lepszym zawodnikiem" - przekonuje Skorża.

Reklama

Jeszcze jesienią ciężko było wyobrazić sobie środek drugiej linii bez Radosława Sobolewskiego i Mauro Cantoro. Tymczasem teraz obaj mogą wylądować na ławie. Wisła robi wszystko, aby ściągnąć pod Wawel Łukasza Gargułę z GKS Bełchatów. Do tego jest w kadrze Dariusz Dudka, który podkreśla, że najlepiej czuje się właśnie w środku pola. A przecież szkoleniowiec Białej Gwiazdy ma jeszcze do dyspozycji byłego reprezentanta czeskiej młodzieżówki Tomasa Jirsaka.

Największym zadaniem Skorży będzie pogodzenie ambicji wszystkich piłkarzy. Przecież każdy z nich będzie chciał grać w wyjściowym składzie. "Spokojnie, dam sobie radę. Przecież jak awansujemy do finału Pucharu Polski i Pucharu Ligi, to wiosną będziemy musieli grać aż 23 mecze. A w przyszłym sezonie czekają nas europejskie puchary. Każdy z piłkarzy dostanie swoją szansę" - dodaje szkoleniowiec Białej Gwiazdy.