Błochin, legendarny radziecki piłkarz, przyznał, że gra Polaka zawsze robiła na nim wielkie wrażenie. W FK Moskwa występuje już jeden piłkarz z Polski - obrońca Mariusz Jop i ma u Błochina bardzo wysokie notowania. "Potwierdzam, że dostałem taką propozycję" - powiedział DZIENNIKOWI Lewandowski. "Na razie jednak nie ma o czym mówić. Dopiero wczoraj wieczorem wróciliśmy ze zgrupowania w Hiszpanii. Teraz przyjdzie czas na rozmowy. Zobaczymy, co się wydarzy" - dodał reprezentant Polski.

Reklama

Dyrektor Szachtara Siergiej Pałkin też przyznał, że na ewentualny transfer trzeba będzie jeszcze poczekać. "Mieliśmy telefon w tej sprawie od prezydenta FK, Jurija Biełousa. Spotkaliśmy się też ze sportowym dyrektorem klubu z Moskwy, Władimirem Fiedotowem. Powiedzieliśmy: <Przedstawicie swoje warunki, to porozmawiamy>. Teraz czekamy na ruch Moskwy. Żadna kwota w rozmowach jeszcze nie padła. Ile chcemy za Lewandowskiego? Zobaczymy, ile FK zaproponuje. Na pewno jednak nie zażądamy za Polaka 8 milionów euro. Nie wiem, skąd wzięła się taka kwota, bo do tej pory w ogóle z Rosjanami o tym nie rozmawialiśmy" - powiedział Pałkin.

Szachtar po kolejnym niepowodzeniu w Lidze Mistrzów sprzedał zimą kilku piłkarzy. W Doniecku nie ma już Neriego Castillo, Cristiano Lucarelliego i Olega Bielika. Właściciel klubu Rinat Achmetow ogłosił, że zimą wielkich transferów do jego klubu już nie będzie, ale sprzedaż Lewandowskiego może tę sytuację zmienić.

"Rzeczywiście nie planowaliśmy żadnych wzmocnień przed rundą wiosenną. Myślę jednak, że jak odejdzie Lewandowski, to do klubu może trafić jeden-dwóch nowych zawodników" - powiedział Pałkin.

Piłkarzem, który może trafić do Doniecka, jest napastnik FC Sevilla, Aleksander Kierżakow. "Staramy się o sprowadzenie reprezentanta Rosji, ale Hiszpanie chcą za Kierżakowa 14 mln euro. Taka cena jest dla nas nie do przyjęcia" - powiedział dyrektor Szachtara.

Reklama