Ryszard F. niedawno opuścił areszt we Wrocławiu. Wrócił do miejscowości Zielonagóra, leżącej tuż obok Obrzycka, a niedaleko od Wronek - czyli jeszcze do niedawna jego królestwa. Wydawać by się mogło, że po blisko dwuletnim pobycie w więzieniu F. będzie unikał spotkań i zaszyje się w swojej rezydencji. Nic z tego! Gości mu nie brakuje, także tych ze środowiska piłkarskiego.
"Fakt" przyłapał "Fryzjera" na spotkaniu z Tadeuszem Hojanem. To obecny prezes czwartoligowych Czarnych Wróblewo. Nigdy nie ukrywał on znajomości z F. "Przychodziłem do jego zakładu fryzjerskiego we Wronkach nie tylko po to, aby się strzyc. Przede wszystkim po to, aby poczytać gazety sportowe, których tam nigdy nie brakowało" - opowiadał Hojan w jednym z wywiadów. Sam w tamtych czasach był piłkarzem Czarnych, a obecnie kieruje klubem.
Mało kto wie, ale właśnie od małego klubiku z Wróblewa rozpoczęła się przygoda "Fryzjera" z piłką. Przygoda, która zaprowadziła go aż na ławę oskarżonych jako głównego oskarżonego w aferze dotyczącej korupcji w polskim futbolu. W 1990 roku zespół z Wróblewa przejęła firma Wromet, czyli późniejsza Amica. Dwa lata później doszło do fuzji z Błękitnymi Wronki i powstał klub Amica. Ojcem chrzestnym tego połączenia był właśnie F. Teraz znów rozmawia z przedstawicielem Czarnych. Czyżby przygotowywał się znów do roli działacza piłkarskiego?