Kubica nie ma miłych wspomnień z Turcji. Po raz pierwszy jako kierowca F1 ścigał się na torze Istanbul Park w 2006 roku. Wystartował jako ósmy, a na mecie był 12, bo jego bolid był źle przygotowany. W ubiegłym sezonie w kwalifikacjach wywalczył piątą pozycję, ale finiszował na ósmym miejscu przez błędną taktykę zespołu. Mimo to z optymizmem czeka na niedzielny wyścig.

Reklama

"Mam nadzieję, że tym razem szczęście będzie po mojej stronie. Istambul Park jest jednym z tych torów, gdzie trzeba znaleźć idealny balans bolidu na szybkie i wolne zakręty. Zwłaszcza ósmy, gdzie przeciążenia są naprawdę spore, jest bardzo interesujący. Jeżeli pokonujesz go właściwą linią, dostarcza wielkiej frajdy" - mówi Kubica na łamach "Faktu".

W ten zakręt wjeżdża się na piątym biegu przy prędkości 250 km/h. Posiada on aż trzy wierzchołki. Na wyjściu z niego kierowcy osiągają prędkość ponad 300 km/h i dosyć długo jadą przy ogromnym przeciążeniu. Dlatego wszyscy tak dużo o nim mówią.

"To jest główna atrakcja na tym torze. Swoją sławę zakręt ten zyskał już podczas inauguracyjnego wyścigu, ponieważ jest bardzo zdradliwy, co sprawia, że sporo się tam dzieje i często zdarzają się wyjazdy poza tor" - Nick Heldfeld z lekką obawą opowiada o "zakręcie śmierci".

Kierowcom może zakręcić się w głowach nie tylko z powodu niezwykłego wirażu, lecz również dlatego, że w Turcji będą jeździć w lewo, co zdarza im się podczas całego sezonu tylko dwukrotnie - w Turcji i Brazylii. Ale w BMW Sauber bojowo podchodzą do najbliższego wyścigu. "Chcemy umocnić swoją pozycję w czołówce" - nie ukrywa szef niemieckiego teamu Mario Theissen. "Planujemy drobne zmiany w naszych bolidach. Ze względu na długie, często idące pod górę proste, opór stawiany powietrzu przez samochód musi być możliwie jak najmniejszy. Dlatego też w Stambule wybieramy siłę dociskową niższą niż na wyścig w Barcelonie".

Na torze są różne mieszanki asfaltowej nawierzchni. W pierwszym sektorze jest znacznie lepsza przyczepność niż w ostatniej części. Ale wszyscy i tak najbardziej uważają na ósmym zakręcie. Zbyt agresywna jazda może doprowadzić do zniszczenia prawej przedniej opony. Wie o tym Kubica, dlatego nie zamierza szarżować.

"Ten sezon układa nam się bardzo dobrze. I dobrze byłoby podtrzymać tę passę w Turcji ? przyznaje Polak, który aktualnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, a do wyprzedzającego go Lewisa Hamiltona traci tylko jeden punkt.