Najważniejsza postać w drużynie niemieckiej Michael Ballack przez większą część sezonu leczył kontuzję i pod jego nieobecność kapitańską opaskę w zespole narodowym nosił napastnik Bayernu Monachium Miroslav Klose. Teraz, kiedy Ballack wrócił do zdrowia i formy, Loew ponownie widzi go w roli kapitana swojego zespołu.

Reklama

Tak właśnie stało się w ostatnim meczu towarzyskim Niemców ze Szwajcarią. To właśnie wtedy doszło do pierwszych nieporozumień pomiędzy oboma zawodnikami, mającymi ambicje dowodzenia reprezentacyjną ekipą naszych grupowych rywali. Klosemu nie spodobało się, że selekcjoner bez konsultacji z nim po prostu oddał opaskę Ballackowi - pisze "Fakt".

Fochy stroi także urodzony w Gliwicach napastnik Lukas Podolski. To chyba najbardziej "nieograny" piłkarz w reprezentacji Niemiec. Gra "ogony" w Bayernie Monachium i jest też tylko rezerwowym w kadrze. Nic dziwnego, że powoli ma tego dosyć i coraz głośniej upomina się o miejsce w podstawowej jedenastce na Euro 2008.

Napięta atmosfera panuje także wśród najlepszych niemieckich bramkarzy. Loew zapowiedział, że numerem jeden na turnieju w Austrii i Szwajcarii będzie doświadczony Jens Lehmann. I to mimo koszmarnych błędów, które bramkarz Arsenalu Londyn popełniał w czasie towarzyskiego spotkania z Austrią. Niby nie puścił gola, ale całe Niemcy się śmiały i dziwiły, że w 80-milionowym narodzie nie można znaleźć młodszego i bardziej sprawnego golkipera. Najbardziej zły na selekcjonera jest bramkarz hiszpańskiej Valencii Timo Hildebrand, który mimo kiksów Lehmanna musi w kadrze godzić się na rolę rezerwowego.

Tak na kilkanaście dni przed startem finałów mistrzostw Europy wygląda sytuacja w ekipie naszego pierwszego rywala. Im bliżej meczu z Polską, ty Niemcom coraz bardziej puszczają nerwy. Nic dziwnego, skoro piłkarze reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów nie wygrali meczu na Euro od 12 lat! Na dwóch ostatnich turniejach ich drużyna narodowa już po rozgrywkach grupowych pakowała walizki i wracała z podkulonym ogonem do domu.

Cztery lata temu Niemcy byli w tak żenującej formie, że nie potrafili wygrać nawet ze słabiutkimi Łotyszami. Jeśli Polakom uda się wygrać w pierwszym meczu turnieju, to bardzo prawdopodobne, że powtórzy się sytuacja z 2000 roku. W Belgii i Holandii w niemieckiej kadrze kłócili się wszyscy ze wszystkimi. Doszło nawet do tego, że niektórzy piłkarze szykowali spisek przeciwko ówczesnemu trenerowi reprezentacji Erichowi Ribbeckowi. W zmowie uczestniczyli podobno Dietmar Hamann, Jens Jeremies i Markus Babbel. Ich plan usunięcia Ribbecka tuż przed rozpoczęciem turnieju ujawnił Lothar Matthaeus. Od tamtej pory kapitan reprezentacji Niemiec był skonfliktowany ze swoimi trzema kolegami z kadry. Niesnaski i wzajemne oskarżenia skończyły się tak, że drużyna z hukiem wyleciała z turnieju, a piłkarze zamiast posypać głowy popiołem, zaczęli zaglądać do kieliszka.

Jeżeli Loew w porę nie opanuje sytuacji, podczas Euro 2008 możemy mieć "powtórkę z rozrywki" w wykonaniu reprezentantów Niemiec. Problem zapewne jeszcze bardziej zaogni się dzisiaj, kiedy selekcjoner poda skład kadry na turniej w Austrii i Szwajcarii.