W wywiadzie udzielonym "Gazecie" Argentyńczyk podkreśla, że zanim Beenhakker wpadł na pomysł z naturalizacją Rogera, zgłosił się po niego. "Jakieś pięć miesięcy temu, kiedy Polska pokonała Belgię i wywalczyła awans na Euro 2008, Holender pytał mnie, czy chciałbym grać u niego. Byłem bardzo dumny" - mówi Cantoro.
Pomocnik krakowskiej Wisły musiał odmówić. Miał już za sobą kilkanaście meczów w juniorskiej reprezentacji Argentyny, co wykluczało grę dla Polski.
Mimo że w dorosłej kadrze nie dano mu szansy, Cantoro nigdy nie żałował swojej "przygody" z młodzieżówką Albiseleste. "Te kilkanaście juniorskich meczów to moja wielka duma. Grałem w koszulce Argentyny na mundialu juniorów, byłem kapitanem i do końca życia będę nosił w sercu to wspomnienie" - zapewnia 32-letni piłkarz.
W dzisiejszym meczu Polski z obcokrajowcami z I ligi oczy wszystkich kibiców zwrócone będą na Rogera, którego Leo Beenhakker chce zabrać na mistrzostwa Europy. Okazuje się, że Brazylijczyk nie jest wcale pierwszym "stranierim", któremu nasz selekcjoner zaproponował grę z orzełkiem na piersi. Już wcześniej taką propozycję otrzymał Mauro Cantoro z Wisły Kraków.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama