W pierwszych dwóch setach Rosjanie szybko osiągali sporą przewagę, ale Amerykanie w niesamowitych okolicznościach odrabiali straty i rozstrzygali obie partie na swoją korzyść.

Reklama

Wydawało się, że podobny scenariusz będzie miał trzeci set. Rosjanie roztrwonili przewagę 23:19 i zrobiło się po 24. Wtedy jednak do gry wziął się Maxim Michaiłow, którego atomowe ataki pozwoliły naszym grupowym rywalom złapać drugi oddech.

20-letni Riosjan nie zwalniał tempa, i to głównie jego znakomitej Rosjanie zawdzięczają wygraną w także kolejnym secie.

Zrobiło się 2:2 i o tym, kto zagra w finale, musiał zadecydować tie-break. W nim więcej zimnej krwi zachowali "Jankesi", którzy wygrali decydującą partię 15:13.

USA - Rosja 3:2 (25:22, 25:21, 25:27, 22:25, 15:13)

Rywalem reprezentacji Stanów Zjednoczonych będzie zwycięzca spotkania Włochy - Brazylia, który rozpocznie się o godz. 14.00 czasu polskiego.