Kubica po zwycięstwie w Kanadzie 8 czerwca znalazł się na czele klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Kolejne cztery wyścigi nie były jednak dla niego szczęśliwe i Polak spadł na czwarte miejsce. Wczoraj znów mógł cieszyć się z miejsca na podium - piątego w tym sezonie. Kierowca teamu BMW Sauber przegrał tylko z Felipe Massą (Ferrari) i Lewisem Hamiltonem (McLaren).

Reklama

"To był dla mnie bardzo dobry wyścig" - cieszył się Kubica. "Kluczem do podium były kwalifikacje, w których miałem trzeci czas. Po kilku pechowych wyścigach z moim autem w Walencji nie było już źle. Dobrze wystartowałem i zbliżyłem się do Lewisa, ale gdybym zaryzykował wyprzedzenie go, prawdopodobnie doszłoby do zderzenia. Wolałem tego uniknąć. Wszystko było dobrze do momentu, gdy jakaś plastikowa torba zaplątała mi się pod spodem bolidu. Przednie koła straciły przyczepność i sytuacja zrobiła się ekstremalnie niebezpieczna. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem!" - opowiadał.

Kubica zachował przytomność umysłu. Nie panikował. Wprawdzie goniący go Heikki Kovalainen (McLaren) i Kimi Raikkonen (Ferrari) zbliżyli się na kilkadziesiąt metrów, ale po kilku okrążeniach bolid Polaka znów zaczął spisywać się bez zarzutu i nasz kierowca jechał niezagrożony na trzeciej pozycji.

Najbardziej dramatycznym momentem wyścigu był drugi postój Raikkonena. Fin zbyt wcześnie chciał ruszyć na trasę. Mechanik nie zdążył wyciągnąć węża tankującego paliwo i został nim potrącony. Tak nieszczęśliwie upadł na asfalt, że musiał zostać odwieziony do szpitala.

Reklama

A dla Raikkonena wyścig zakończył się dwa okrążenia później - w jego bolidzie eksplodował silnik.

Kubica zdobył sześć punktów i do Raikkonena traci już tylko dwa. "Dopóki będę mieć szanse na pierwsze miejsce, nie zamierzam się poddawać" - zapowiada Kubica. A Willy Rampf, dyrektor techniczny BMW, dodaje: "Jestem zadowolony, bo ciężka praca, jaką wykonaliśmy od wyścigu na Węgrzech, w Walencji przyniosła oczekiwane efekty".

Następny wyścig F1 odbędzie się na jednym z ulubionych torów Kubicy - Spa w Belgii (7 września).