Kuba wprawdzie z Pekinie przywiozła aż 24 medale, ale tylko dwa z najcenniejszego kruszcu. Przed wszystkim zawiedli ci, na których liczono najbardziej - baseballiści i bokserzy.

Fidel Castro o brak sukcesów skarży mafię i sędziów. "Nic nie zobowiązuje mnie do milczenia na temat mafii - powiedział historyczny przywódca Kuby, witając ostatnich olimpijczyków wracających do kraju. Słowa "mafia" Fidel Castro używał wielokrotnie w odniesieniu do Kubańczyków żyjących na emigracji, głównie w USA... Jego zdaniem IO 2012 r. w Londynie będą miejscem "wielkiej bitwy". "Tam będzie europejski szowinizm, sędziowska korupcja, kupowanie mięśni i mózgów oraz duża dawka rasizmu" - powiedział Castro.

Reklama

Fidel Castro wziął także w obronę zdyskwalifikowanego dożywotnio kubańskiego zawodnika, uczestnika turnieju taekwondo w Pekinie, który kopnął sędziego. W internecie Castro napisał, że Angel Valodia Matos już wcześniej był "oburzony", bowiem ktoś próbował skorumpować jego trenera i "nie zapanował nad sobą", gdy sędzia Chakir Chelbat (Szwecja) zdyskwalifikował go w walce o brązowy medal z reprezentantem Kazachstanu Armanem Chilmanowem. "Zaskoczony całkowicie niesprawiedliwą decyzją, zaprotestował i kopnął sędziego" - powiedział Castro.

Valodia, który kopnął Chelbata w twarz i trener Kubańczyka, Leudis Gonzalez zostali zdyskwalifikowani dożywotnio. "Jesteśmy całkowicie solidarni z naszym zawodnikiem takewondo i jego trenerem" - podkreślił Castro, dodając, że sędziowie "bezwstydnie obrabowali" z medali trzech kubańskich bokserów.