Piłkarz tłumaczy, że o żadnych robotnikach nie miał najmniejszego pojęcia. Nie zdawał sobie też oczywiście sprawy, w jakich warunkach musieli tam mieszkać. A te według relacji norweskich dziennikarzy, były po prostu nieludzkie.

Polacy mieszkali w przepełnionym do granic możliwości budynku w piwnicach i na strychach bez wentylacji, a łóżka i materace były ustawione jedno przy drugim. Co więcej, nasi rodacy za wynajęcie tego "domu grozy" płacili miesięcznie 200 tys. koron (100 tys. złotych).

Reklama

Nawet jeśli rzeczywiście ex-obrońca "Czerwonych Diabłów" nie wiedział, co dzieje się w jego domu, to i tak nie ominą go konsekwencje. Jak tłumaczy Inspektor Inspekcji Pracy Arne Brgsholm, Johnsen wynajmując budynek jest odpowiedzialny za warunki jakie w nim panują.

"W tym przypadku wszystkie przepisy zostały złamane. Kiedy weszliśmy do piwnic zostaliśmy wstrząśnięci. Prowizorycznie zainstalowane kable elektryczne iskrzyły i w razie pożaru nie było żadnej drogi ucieczki" - powiedział Bergsholm.

Reklama

38-letni Ronny Johnsen rozegrał 61 meczów w reprezentacji Norwegii. Obecnie jest obrońcą Valerenga Oslo. W latach 1996/2002 grał w Manchester United, a następnie w Aston Villa i Newcastle.