Trudno dziwić się legendzie niemieckiej piłki, że ma dość futbolowych wojen i wrogiej atmosfery. Już raz coś takiego przeżył. I to we własnym domu - dwa lata temu - podczas mistrzostw świata - pisze niemiecki "Bild".

Kiedy w ostatnich sekundach meczu Polska - Niemcy Oliver Neuville strzelił zwycięskiego gola, atmosfera była jak po ciężkiej bitwie. Lidia, żona "Charly'ego" Doerfela - pomna doświadczeń z ostatniej imprezy piłkarskiej - przez ostatnie dwa lata skutecznie "spolszczała" swojego męża. Bez ogródek powiedziała niemieckim mediom: "Mój mąż jest Polakiem".

Reklama

I "Charly", nie chcąc kolejnej futbolowej wojny, bez wahania wskoczył w koszulkę polskiej reprezentacji i wziął w dłonie biało-czerwony szalik. Teraz kibicuje Polakom i jednocześnie ma spokój w domu.