Badanie próbki B nie pozostawiło złudzeń. Seroczyński podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie był na dopingu. "Z faktem, że wykryto u mnie clenbuterol, nie można już dyskutować. Ale świadomie tego środka nie brałem. Czuję się niewinny" - zapewnia kajakarz.

Reklama

Błachnio nie wierzy, by Seroczyński świadomie stosował doping. "Tego zawodnika nasza komisja (Komisja ds. Zwalczania dopingu w Sporcie) badała wielokrotnie, w tym roku kilka razy, a po raz ostatni pod koniec maja. Zawsze wyniki badań były negatywne. Trudno mi uwierzyć, by Seroczyński, który jest u schyłku kariery, ma przecież 34 lata, świadomie sięgnął po doping" - ocenił.

Stosowanie clenbuterolu z reguły jest karane dwuletnią dyskwalifikacją, ale zdaniem Błachnio w tym przypadku wcale tak być nie musi. "Wysokość kary będzie zależeć od postępowania wyjaśniającego. Moim prywatnym zdaniem, bardzo dobrze się stało, że Seroczyński się nie poddaje" - podsumował Błachnio.