Wszyscy z niecierpliwością czekają na pierwszy nocny wyścig w historii Formuły 1. Niedzielne Grand Prix Singapuru rozpocznie się o 20 miejscowego czasu. W Polsce będzie 14. Kierowcy będą ścigać się przy sztucznym oświetleniu.

Reklama

>>>Kubica zna już tor w Singapurze

"Można wyobrazić sobie, że atmosfera będzie podobna, jak na meczu piłkarskim: wokół ciemno, a uwaga wszystkich skupiona będzie na scenie skąpanej w świetle reflektorów. Spodziewam się, że premiera wyścigu w Singapurze będzie wydarzeniem sezonu" – emocjonuje się Theissen.

Niemiec wraz z innymi szefami zespołów oglądali już tor. Zademonstrowano im system oświetlenia. Na wszystkich zrobił on ogromne wrażenie.

"Jedyna wątpliwość to ta, czy światło będzie się bardzo odbijać od nawierzchni w przypadku deszczu. Tego się dowiemy jednak dopiero wtedy, jeśli będzie padać" – dodaje Theissen.

Na razie prognozy przewidują deszcz, co bardzo odpowiada Kubicy. Polak mający słabszy bolid od rywali z McLarena i Ferrari może z nimi nawiązać walkę w trudniejszych warunkach. Również następne wyścigi – w Japonii i Chinach – zagrożone są opadami deszczu. Kto wie, może właśnie mokry tor spowoduje, że Kubica odrobi straty do wyprzedzających go w klasyfikacji generalnej Lewisa Hamiltona i Felipe Massy. Najważniejsze, że nasz kierowca nie musi martwić się tym, że zespół BMW o nim zapomniał.

"Nigdy nie stawiałem Nicka Heidfelda wyżej od Kubicy" – mówił "Faktowi" Theissen podczas Grand Prix Włoch. "Przecież Robert nadal może zdobyć mistrzowski tytuł, a my mu w tym pomożemy".

Reklama

>>>"Kubica mistrzem? Mam nadzieję, że niedługo"

Niemiec pragnie, by nasz kierowca pozostał w BMW. Kubica ma oferty z innych zespołów. Dlatego Theissen chce, by Robert widział, jak bardzo mu na nim zależy. A jeśli pomoże Polakowi w zdobyciu mistrzostwa świata, w przyszłym sezonie nadal będzie z nim pracować.