"Przygotowania rozpocząłem w końcówce maja. Trenowałem sam, jeździł ze mną tylko masażysta" - powiedział Sikora. "Nie wymyślałem nic nowego, robiłem to co w poprzednich latach, jedynie zmieniły się miejsca. Nie eksperymentowałem i byliśmy w stałym kontakcie z trenerem Bondarukiem" -dodał.

Reklama

Według naszego biathlonisty, faworytem biathlonowych zmagań w sezonie 2008/2009 będzie Norweg Ole Einar Bjoerndalen. Zagrozić mu może jego młody rodak,Emil Hegle Svendsen. "Między nimi będzie walka o Puchar Świata, chyba że bardzo dobrze będzie strzelał Rosjanin Maksym Czudow" - uważa Sikora.

Wicemistrz olimpijski nie chce się wypowiadać na temat zakończenia kariery. Na razie zapewnia, że będzie startował do igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 roku. "Jeszcze mam wiele do zrobienia w swoim życiu sportowym" - mówi. - "Mam takie dwa marzenia. O jednym mogę powiedzieć: chciałbym choć raz założyć koszulkę lidera Pucharu Świata. O drugim będziemy mogli porozmawiać... za dwa lata".

Tomasz Sikora jest dobrej myśli przed nadchodzącym sezonem. "Fizycznie i psychicznie czuję się o wiele lepiej niż w zeszłym roku. Moim założeniem jest powrót do czołowej dziesiątki Pucharu Świata. Niestety w zeszłym sezonie, głównie ze względów zdrowotnych, ten cel nie został zrealizowany" - powiedział.

Pierwszy poważny sprawdzian formy polskich biathlonistów nastąpi 3 grudnia w szwedzkim Oestersund, podczas pierwszych zawodów z cyklu Pucharu Świata. Najważniejszą imprezą w biathlonowym sezonie, na którą szykowany będzie szczyt formy, są mistrzostwa świata - 14-22 lutego 2009 w koreańskim Pyeong Chang.