W końcówce spotkania z Norwegią słoweńscy sędziowie Nenad Krstic i Peter Ljubic dwukrotnie nakazywali Niemcom powtórzenie rzutu wolnego. Kosztowało to ekipę Heinera Branda stratę kilku sekund, co z kolei oznaczało porażkę.
Po końcowej syrenie niemiecki szkoleniowiec rzucił się z pięściami na arbitra, jednak ostatecznie do rękoczynów nie doszło. Po meczu Brand grzmiał: "To spisek przeciwko Niemcom! Od finału poprzednich mistrzostw świata jest tendencja do gwizdania na korzyść naszych rywali".
Vlado Stenzel, trener mistrzów świata z 1978 roku (RFN), stwierdził na łamach dziennika "Bild": "Słoweńscy sędziowie to skończone dupki i wiedzą to wszyscy tutaj w Chorwacji". Z kolei Markus Baur, były kapitan reprezentacji Niemiec, obecnie ekspert stacji RTL, utrzymuje, że widział wczesnym porankiem mocno zataczających się Krstica i Ljubica w barze hotelowym.
Heiner Brand zapowiedział już złożenie protestu przeciwko arbitrom ze Słowenii. Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF) zajmie się nim jednak dopiero po finałach MŚ - informuje onet.pl.