Azarenka kilka godzin temu pokonała wyżej notowaną Dinarę Safinę i już jest pewna swego. Dla Safiny porażka jest tym bardziej dotkliwa, że w przypadku awansu do finału po raz pierwszy w karierze zostałaby liderką światowego rankingu. Teraz te nadzieje musi przełożyć na przyszłość.
Fibak komplementował Azarenkę już przed turniejem Australian Open. I nie był zawiedziony jej postawą. "Była blisko awansu do ćwierćfinału. Prowadziła w drugim secie meczu z Sereną Williams, jednak musiała skreczować z powodu osłabienia. Złapała wówczas jakiegoś wirusa i nie była w stanie grać" - mówił nam były znakomity tenisista.
Po godzinie 19 (naszego czasu) o miejsce w półfinale pomiędzy sobą powalczą dwie pozostałe faworytki Fibaka - Radwańska i Pawliuczenkowa. Dla Polki zwycięstwo będzie bardzo istotne. W rankingu WTA po piętach depcze jej... Azarenka. Tylko wygrana pozwoli Isi zachować przewagę nad Białorusinką i utrzymać miejsce w pierwszej dziesiątce.