Pojedynek trwał dwie godziny i dziesięć minut, a Amerykanka osiągnęła w nim przewagę 11:4 w asach, ale miała też siedem podwójnych błędów przy dwóch po stronie Radwańskiej.

W Miami Polka wygrała w singlu 34 tysiące dolarów (2 tys. dol. za debel) oraz zdobyła 140 punktów do rankingu WTA Tour, w którym zajmuje obecnie 11. pozycję, ponieważ przed tygodniem po raz pierwszy od ponad pół roku spadła poza czołową dziesiątkę.

Reklama

W turnieju wystąpiła również w deblu, razem z Węgierką Agnes Szavay, ale w pierwszej rundzie przegrały 6:7 (7-9), 3:6 z Rosjankami Marią Kirilenko i Włoszką Flavią Pennettą, rozstawionymi z ósemką.

Agnieszka Radwańska - Venus Williams 6:4, 1:6, 4:6

I set (6:4):

Pierwszy gem zaczął się dobrze dla Radwańskiej. To ona zdobyła pierwsze punkty, ale... wygrała go Williams. Na szczęście "Isia" szybko wyrównała. Trzeci gem był o wiele bardziej wyrównany, niestety, znów wygrała go Amerykanka. Tak samo zresztą jak kolejny i już dwugemowa przewaga starszej z sióstr Williams.

Kilka bardzo dobrych zagrań, konsekwentne trzymanie się tylniej linii i niedługo później to Radwańska wyszła na prowadzenie 4:3 i... wygrała całego seta 6:4.

Reklama

II set (1:6):

Po zaciętej walce, pierwszy gem pada łupem Amerykanki. Kolejne dwa również. Widać, że Venus nie spodziewała się porażki w pierwszym secie i próbuje się odegrać.

Dopiero przy stanie 3:0 Radwańskiej udało się wygrać pierwszego gema w tym secie. Jak się później okazało, jedynego wygranego przez nią gema.

Polka przegrała tego seta 1:6, ale Williams potrzebowała aż 6 piłek setowych, aby zakończyć tę partię.

III set (4:6):

Bardzo szybki gem. Bez straty punktu wygrała go Radwańska. Drugi gem był już o wiele dłuższy. Zaczął się od przewagi "Isi", ale ostatecznie wygrała Williams. Kolejny znów świetnie zaczęła Amerykanka, ale Polce udało się doprowadzić od stanu 0:40 do remisu. Niestety, i tak przegrała.

Trzeci set i po raz kolejny 3:1 dla starszej z sióstr Williams. I znów robi się nieciekawie. Mimo że Radwańska gra całkiem nieźle, to Amerykanka doprowadziła po raz kolejny do stanu 5:1. Dopiero wtedy Polce udało się wygrać kolejnego gema.

W Radwańskiej obudziła się prawdziwa wola walki. Polka doprowadziła do stanu 4:5 i już wydawało się, że losu meczu rostrzygną się w tie-breaku, ale ostatecznie to Amerykanka wygrała dziesiątego gema w tym secie i całe spotkanie.