Na taki krok zdecydowała się firma Nice Polska. Nikt nie chciał jednak ujawnić kwoty, którą sponsor wyłoży na reprezentację. Dyrektor zarządzający firmy Andrzej Krużyński żartobliwie skomentował, że "jeśli wkrótce budżet reprezentacji żużlowej zrówna się z tym reprezentacji Polski w piłce nożnej, damy znać".
Ale sponsor to nie tylko pieniądze. Od tej pory motywem przewodnim reprezentacji będą husarze, najlepsi jeźdźcy swoich czasów. Ma powstać Klub Wybitnego Reprezentanta Polski oraz oficjalna strona internetowa reprezentacji. Planowane są też test mecze oraz... rewanż po Drużynowym Pucharze Świata.
Zadowolenia z pozyskania sponsora nie krył trener polskich żużlowców Marek Cieślak. "Będziemy się starali potwierdzić wynikami, że wybór firmy Nice był słuszny" - powiedział. "Nie ma większej satysfakcji dla Tomka i innych zawodników, którzy jeżdżą z orłem na piersi, niż kiedy stoją na podium i śpiewają polski hymn" - wtórował mu prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski.
Cieszył się też Tomasz Gollob: "Będziemy wykładać mniej własnych pieniędzy, bo sponsor część ciężaru weźmie na siebie. Ale to początek całej zabawy. Zapraszamy też następne firmy, które chciałyby nas wspomagać, bo budujemy wynik na wiele lat" - powiedział nam najlepszy polski żużlowiec.
Drużynowy Puchar Świata zostanie rozegrany w lipcu w Lesznie. "Chcemy zwyciężyć. Jedziemy w domu i wiemy, że potrafimy to zrobić. Damy z siebie sto procent, aby było jak najlepiej" - obiecał Gollob.