Włoch został wyniesiony z ringu na noszach. Był mocno pobity i wycieńczony. Winę za to - zdaniem Łapina - ponoszą trenerzy Parisa, którzy do końca nie chcieli go poddać mimo jednostronnego pojedynku.

"Dziwię się, ze walka nie została zatrzymana w 11. rundzie. Myślę, że w 12. rundzie Krzysiek skończył karierę Parisowi. Paris jest zawodnikiem, który nie pada po mocnych ciosach. Ten ostatni cios, przy którym jeszcze czekał sędzia i trener Oliva na rzucenie ręcznika, to był nokaut na stojąco. Było ciężko, zawieźli chłopaka do szpitala. Na szczęście okazało się, że z głową jest wszystko w porządku. Ale to już jest chyba jego koniec" - ocenia trener naszego boksera.

Reklama

p