"Białystok to szczęśliwe dla mnie miejsce" - przyznał włoski sprinter. "Bardzo lubię to miasto. Cieszy mnie wygrana, bo nie wiedziałem, w jakiej jestem formie po przejechaniu Tour de France. Okazało się, że mimo licznych ostatnio kontuzji z moją dyspozycją nie jest najgorzej. Przyznaję jednak, że tempo jest w tym roku mocniejsze niż poprzednio. Mój plan na polski wyścig był taki, żeby wygrać etap i już udało mi się go zrealizować. Teraz kolej na drugi plan - czyli wygranie kolejnego etapu. Na zwycięstwo w całym wyścigu nie liczę, bo nie jestem zbyt mocny w górach. Tam będę pomagać naszemu liderowi Alessandro Ballanowi. On jest w naprawdę wielkiej formie i myślę, że stać go na wygranie Tour de Pologne" - powiedział triumfator II etapu Touru.

Reklama

Na 17. miejscu finiszował wczoraj Słoweniec Borut Bozić. Kolarz grupy VacansOleil utrzymał jednak pozycję lidera i na dzisiejszy etap z Bielska Podlaskiego do Lublina wyjedzie w żółtej koszulce.

"Będę jej bronić najdłużej, jak tylko się da" - zapowiedział Słoweniec. "Na finiszu było ciężko, bo etap był naprawdę trudny. Cieszę się, że utrzymałem pierwsze miejsce. Jest to ważne dla naszego teamu. Na pewno jeszcze będę próbować swoich sił na finiszu" - zapowiedział Bozić.

Po raz kolejny z dobrej strony pokazali się kolarze reprezentacji Polski. Uciekał Matysiak, a Błażej Janiaczyk utrzymał wysokie - szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. We wtorek też na pewno nasi kolarze będą równie aktywni.